Adam Driver, gwiazda nowego filmu "Ferrari", zszokował publiczność na festiwalu Camerimage w Polsce, udzielając obraźliwej odpowiedzi na pytanie widza na temat "kiczowatych" scen wypadków w produkcji. Incydent ujawnia kontrowersyjną stronę aktora znanego z roli Kylo Rena w nowej trylogii "Gwiezdnych wojen".
Kluczowe wnioski:- Driver obraził widza mówiąc "Pieprz się, nie wiem?" w odpowiedzi na krytykę scen wypadków.
- Aktor jest znany z trudnego charakteru, mimo popularności po "Gwiezdnych wojnach".
- Incydent miał miejsce podczas festiwalu Camerimage, na którym Driver promował nowy film.
- W "Ferrari" aktor wciela się w legendę wyścigów samochodowych Enzo Ferrari.
- Film wejdzie do kin pod koniec roku i ma szansę na nagrody w sezonie oscarowym.
Adam Driver obraża widza pytającego o sceny wypadków w "Ferrari"
Podczas pokazu filmu "Ferrari" na festiwalu Camerimage w Polsce, aktor Adam Driver spowodował konsternację, udzielając obraźliwej odpowiedzi na pytanie widza dotyczące "kiczowatych" scen wypadków w produkcji. Gdy widz zapytał go, co sądzi o tych scenach, które jego zdaniem "wyglądały dość ostro, drastycznie i, muszę przyznać, tandetnie", Driver odpowiedział po prostu: "Pieprz się, nie wiem? Następne pytanie".
Incydent miał miejsce podczas pokazu filmu "Ferrari" na festiwalu Camerimage w Toruniu, który skupia się na sztuce operatorskiej. Driver pojawił się tam, aby odebrać nagrodę dla aktora oraz zaprezentować nowy film z jego udziałem, który brał udział w konkursie głównym imprezy.
Agresywna reakcja Drivera zaskoczyła zebranych. Aktor znany jest co prawda z trudnego charakteru, ale jego kariera nabrała rozpędu dzięki roli Kylo Rena w nowej trylogii "Gwiezdnych wojen", więc widzowie spodziewali się raczej powściągliwych odpowiedzi.
Driver wciela się w legendę wyścigów Enzo Ferrari
W filmie "Ferrari" Adam Driver gra tytułową rolę legendarnego producenta supersamochodów Enzo Ferrari. Produkcja przedstawia losy włoskiej firmy w 1957 roku, gdy szykowała się do udziału w prestiżowym wyścigu Mille Miglia.
Oprócz Drivera w obsadzie znaleźli się także Penelope Cruz, Shailene Woodley, Sarah Gadon i Patrick Dempsey. Reżyserem jest Michael Mann, znany z takich filmów jak "Gorączka", "Zjawa" czy "Ali".
Film trafi do kin pod koniec grudnia i ma spore szanse na nominacje do Oscarów, więc incydent z udziałem Drivera może okazać się niefortunną promocją produkcji.
"Wyglądały tandetnie": Widz krytykuje sceny, Driver ripostuje
Podczas sesji pytań i odpowiedzi po pokazie "Ferrari" na festiwalu Camerimage, jeden z widzów skrytykował sceny wypadków samochodowych w filmie, mówiąc że "wyglądały dość ostro, drastycznie i, muszę przyznać, tandetnie". Następnie zadał pytanie Adamowi Driverowi, odtwórcy głównej roli, co sądzi o tych scenach.
Aktor zareagował wulgarną i agresywną odpowiedzią: "Pieprz się, nie wiem? Następne pytanie". Wywołało to konsternację i szok wśród zebranych na sali gości festiwalu Camerimage.
Driver nie jest co prawda znany z cierpliwości i powściągliwości, ale fani spodziewali się raczej neutralnej odpowiedzi. Incydent pokazuje, że popularność po roli Kylo Rena w "Gwiezdnych wojnach" nie zmieniła trudnego charakteru aktora.
Czytaj więcej: Terminator: Anime o maszynach zabójcach zmierza na Netflix
Kontrowersyjna odpowiedź Drivera na pytanie o sceny wypadków
Podczas festiwalu filmowego Camerimage w Toruniu doszło do kontrowersyjnej wymiany zdań pomiędzy Adamem Driverem a jednym z widzów. Aktor pojawił się tam, by promować nowy film "Ferrari", w którym gra tytułową rolę legendarnego producenta samochodów.
Gdy padło pytanie o "kiczowate" sceny wypadków w produkcji, Driver odpowiedział wulgarnie: "Pieprz się, nie wiem?". Jego agresywna reakcja wywołała szok i niedowierzanie publiczności.
Incydent pokazuje, że mimo rosnącej popularności po roli Kylo Rena, Driver wciąż pozostaje aktorem o trudnym charakterze. Być może brak powściągliwości przy promocji nowego filmu zaszkodzi jego szansom na nagrody w nadchodzącym sezonie oscarowym.
Nie takiej odpowiedzi spodziewaliśmy się po aktorze, który ostatnio zyskał status hollywoodzkiej gwiazdy. Agresja Drivera była zaskakująca i nie na miejscu.
Aktor nie gryzł się w język odpowiadając na pytanie o wypadki

Podczas promocji nowego filmu "Ferrari" na festiwalu Camerimage, Adam Driver sprawił konsternację, odpowiadając wulgarnie na pytanie widza dotyczące scen wypadków samochodowych. Gdy padł komentarz, że sceny te "wyglądały dość ostro, drastycznie i, muszę przyznać, tandetnie", aktor rzucił: "Pieprz się, nie wiem?".
Incydent miał miejsce podczas sesji pytań i odpowiedzi po pokazie filmu z udziałem Drivera. Aktor jest znany z trudnego charakteru, ale jego kariera nabrała tempa dzięki roli w nowych "Gwiezdnych wojnach", więc publiczność spodziewała się łagodniejszej reakcji.
Film "Ferrari" opowiada o losach legendarnego producenta samochodów wyścigowych. Obraz jest typowany do Oscarów, więc wulgarna odpowiedź Drivera może okazać się niefortunna w kontekście promocji produkcji.
Driver udziela drastycznej odpowiedzi na festiwalu Camerimage
Podczas festiwalu filmowego Camerimage doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy hollywoodzkim aktorem Adamem Driverem a jednym z widzów. Gwiazdor pojawił się na wydarzeniu, by promować nowy film "Ferrari", w którym gra główną rolę.
Kiedy padło pytanie o "kiczowate" sceny wypadków samochodowych, Driver zareagował wulgarnie: "Pieprz się, nie wiem?". Jego odpowiedź wywołała konsternację i oburzenie publiczności. Nikt nie spodziewał się aż tak drastycznej reakcji popularnego aktora.
Incydent pokazuje, że mimo wzrostu sławy Driver wciąż pozostaje osobą o trudnym charakterze. Być może brak powściągliwości przy promocji nowego filmu zaszkodzi jego szansom w nadchodzącym sezonie nagród.
Podsumowanie
Incydent z udziałem Adama Drivera na festiwalu Camerimage pokazuje, że popularny aktor wciąż pozostaje osobą o trudnym charakterze. Kiedy padło pytanie o "kiczowate" sceny wypadków w nowym filmie "Ferrari", Driver odpowiedział wulgarnie i obraźliwie. Jego agresywna reakcja zszokowała zebranych gości i fanów. Wielu spodziewało się łagodniejszego zachowania od gwiazdy, której kariera nabrała rozpędu dzięki roli Kylo Rena w "Gwiezdnych wojnach". Tymczasem incydent ujawnił, że sława najwyraźniej nie zmieniła trudnego usposobienia aktora.
Film "Ferrari" z Driverem w roli legendarnego producenta samochodów Enzo Ferrariego, ma szansę na nominacje do Oscarów. Dlatego obraźliwa odpowiedź aktora na jedno z pytań może okazać się niefortunna w kontekście promocji produkcji przed rozdaniem nagród. Z pewnością wywoła kontrowersje i dyskusję w mediach. Być może twórcy filmu zdecydują się nawet na interwencję, by nie dopuścić do sytuacji, w której wulgarny incydent przesłoni sam obraz.
Ostatecznie Driver swoją odpowiedzią mocno zaskoczył fanów i poniekąd zawiódł ich oczekiwania. Wielu spodziewało się neutralnej, uprzejmej reakcji, biorąc pod uwagę rosnącą popularność aktora. Tymczasem on po raz kolejny pokazał, że sława i uznanie krytyków nie idą w parze ze zmianą charakteru. Pozostaje mieć nadzieję, że incydent nie wpłynie negatywnie na odbiór filmu "Ferrari", w którym Driver stworzył najpewniej kreację życia.
Podsumowując, zachowanie Drivera pokazuje, że nawet wielka sława nie zmienia każdego aktora. Kibicujmy, aby jego trudny charakter nie zaszkodził promocji nowego obrazu, w którym z pewnością odniósł wielki sukces aktorski. Miejmy nadzieję, że incydent nie przesłoni samego filmu, który ma szansę powalczyć o Oscary. W każdym razie z pewnością jeszcze długo będzie o nim dyskutować i pamiętać wielu rozczarowanych fanów.