Hollywood uwielbia kasyna. Błyszczące żetony, wygrane zmieniające życie i nagłe upadki to gotowy materiał na kino. Ale gdy myślisz o filmach inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami, pewnie przychodzą Ci na myśl mafijne porachunki w „Kasynie” czy studenci MIT z „21”.
Zapomnij o tym. Najciekawsze historie, które stały się bazą dla filmowych hitów, są jeszcze bardziej absurdalne, nieprzewidywalne i często… kompletnie ignorowane przez scenarzystów, bo wydają się zbyt dziwaczne, by widzowie w nie uwierzyli.
1. Geniusz, który nigdy nie przegrał („Rain Man”)
Dustin Hoffman w „Rain Manie” wcielił się w autystycznego geniusza, który potrafił liczyć karty w blackjacku i ogrywać kasyna. To piękna historia, ale… prawdziwy pierwowzór tej postaci nigdy nie zagrał w kasynie.
Kim Peek, bo to on był inspiracją dla filmu, rzeczywiście miał zdolność zapamiętywania ogromnej ilości informacji, ale nigdy nie interesował się hazardem. Kto więc naprawdę rozwścieczył właścicieli kasyn?
Odpowiedzią jest Edward Thorp – profesor matematyki, który w latach 60. wynalazł pierwszą naukową metodę liczenia kart. Co zrobił potem? Napisał książkę „Beat the Dealer”, dzięki której każdy mógł uczyć się ogrywać kasyna. Właściciele wpadli w panikę. Zmieniono zasady gry, wprowadzono więcej talii i specjalne maszyny do tasowania kart – wszystko, by zatrzymać to, co Thorp udowodnił: blackjack da się pokonać.
2. Kobieta, która wzięła kasyno na „serio” („Molly’s Game”)
Molly Bloom była świetną narciarką, ale kontuzja przekreśliła jej sportową karierę. Zamiast tego zaczęła organizować nielegalne pokerowe turnieje dla celebrytów i miliarderów. FBI w końcu ją dopadło, ale prawdziwa historia jest bardziej szalona, niż pokazano w filmie.
Hollywood pominęło kilka „drobnych” szczegółów, jak choćby to, że w jej grach brali udział rosyjscy mafiozi, którzy nie tylko przegrywali miliony, ale też stosowali metody „motywacyjne”, gdy ktoś nie oddawał długów na czas. W filmie było sporo dramatyzmu, ale prawdziwa Molly Bloom była jeszcze bardziej bezwzględna i ryzykowała znacznie więcej.
Co ciekawe, niektóre z największych gwiazd Hollywood rzeczywiście grały w jej grach. Tobey Maguire, Ben Affleck i Leonardo DiCaprio byli wśród jej stałych klientów, ale jedyny, kto naprawdę zachowywał się jak rekin kasyna, to... Maguire. Podobno zmuszał innych graczy do upokarzających zachowań i w pewnym momencie zaoferował Bloom 1000 dolarów, jeśli zaszczeka jak pies.
W świecie kasyn nielegalny hazard to tylko jedna strona medalu. Drugą stroną są ciekawe bonusy, które oficjalne kasyna oferują, by przyciągnąć graczy. Od darmowych spinów po ekskluzywne programy VIP, legalne zakłady również kryją w sobie emocje, choć z nieco mniejszym ryzykiem niż te, które organizowała Molly Bloom. Bo w końcu, czy jest lepszy sposób na smak hazardu niż gra, w której to Ty decydujesz o stawce?
3. Napad, który był zbyt łatwy („Ocean’s Eleven”)
W 1992 roku Bill Brennan, pracownik kasyna Stardust w Las Vegas, zrobił coś, co powinno trafić do filmu. Wyszedł z kasyna z torbą pełną gotówki i żetonów o wartości ponad pół miliona dolarów.
Bez włamania, bez broni, bez skomplikowanego planu – po prostu zabrał pieniądze i nigdy go nie znaleziono. Policja, FBI i prywatni detektywi przez lata próbowali go wytropić, ale Brennan dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Nie wiadomo, czy został zamordowany przez kogoś, kto odkrył jego plan, czy może żyje gdzieś pod nową tożsamością, wydając kasynowe pieniądze. „Ocean’s Eleven” pokazało skomplikowany i dopracowany skok, ale prawda jest brutalna: kasyna czasem gubią pieniądze w najprostszy możliwy sposób.
4. Automat, który wypluł za dużo („The Cooler”)
Kasyna uwielbiają, gdy gracze przegrywają, ale czasem technologia ma inne zdanie. W 2000 roku pewna kobieta w stanie Iowa wrzuciła dolara do automatu i zobaczyła coś niemożliwego – maszyna pokazała wygraną w wysokości 42 milionów dolarów. Kasyno natychmiast wezwało prawników i powiedziało jej, że to... błąd systemu. Ostatecznie zamiast milionów dostała darmowy obiad o wartości 10 dolarów. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że podobne „usterki” zdarzały się wcześniej.
W 2011 roku w Missouri inny gracz wygrał 11 milionów, ale kasyno stwierdziło, że ekran „zafałszował wynik”. Film „The Cooler” pokazuje, jak kasyna robią wszystko, by zmniejszyć szanse graczy. Rzeczywistość udowadnia, że nawet gdy maszyna się zbuntuje i chce dać komuś fortunę, kasyna zawsze znajdą sposób, by jej nie wypłacić.
Hollywood nie lubi całej prawdy
Filmy o kasynach często bazują na prawdziwych wydarzeniach, ale przekształcają je w coś bardziej „filmowego”. Prawdziwi oszuści rzadko są tak charyzmatyczni jak George Clooney, prawdziwe skoki rzadko są tak skomplikowane, a prawdziwi geniusze kart często kończą nie na ekranie, ale na liście zakazów kasynowych.
A może to właśnie te niewygodne, nieznane historie są najlepszym materiałem na kolejny film?