Kochani fani horrorów, mamy dla Was dobrą wiadomość! Kultowa seria slasherów "My Bloody Valentine" powróci na duży ekran. Odpowiedzialne za takie przeboje jak "Paranormal Activity" czy "Halloween" słynne studio Blumhouse planuje nakręcić nową odsłonę krwawego horroru. Śledźcie nasze relacje, by być na bieżąco z najnowszymi informacjami na temat tego elektryzującego projektu.
Kultowy horror walentynkowy z powrotem. Blumhouse szykuje nową wersję horroru
Uwielbiasz klasyki krwawych walentynek? Jeśli tak, mamy dla Ciebie fantastyczną wiadomość! Słynne studio Blumhouse, odpowiedzialne za takie hity jak "Paranormal Activity" czy "Halloween", planuje stworzyć remake kultowego horroru "My Bloody Valentine". Ten klasyk grozy powraca na duże ekrany, by na nowo przerazić i zachwycić widzów.
Założone przez Jasona Bluma studio Blumhouse to prawdziwa potęga w świecie horrorów. Wytwórnia miała swój wkład w powstanie licznych kasowych i kultowych produkcji, które zapisały się w historii kina grozy. Teraz słynne studio zabiera się za odświeżenie marki "My Bloody Valentine", przywracając ją do życia w zupełnie nowej odsłonie.
Na razie szczegółowych informacji o tym, jak będzie wyglądać nowa wersja horroru, jest jak na lekarstwo. Kto napisze scenariusz? Kto stanie za kamerą? Tego jeszcze nie wiemy. Jedno jest pewne - wkrótce krwawe walentynki powrócą, by znów siać postrach wśród widzów!
Historia "My Bloody Valentine". O czym opowiadała oryginalna?
Horror walentynkowy "My Bloody Valentine" swoją premierę miał już w 1981 roku. Ta oryginalna odsłona opowiadała historię rozgrywającą się w niewielkim górniczym miasteczku, gdzie trwają przygotowania do Walentynek. Nastrój radości i miłości zostaje jednak brutalnie przerwany przez serię tajemniczych morderstw.
Starsi mieszkańcy miasteczka dobrze pamiętają koszmarną historię sprzed lat, kiedy to pewien ocalały z wypadku w kopalni górnik powracał co roku w Walentynki i zabijał kolejne ofiary. Teraz to przerażające zdarzenie najwyraźniej powraca, budząc grozę wśród mieszkańców.
Reżyserem pierwszej odsłony krwawych walentynek był George Mihalka. Mimo upływu lat film ten wciąż uchodzi za swego rodzaju klasyk horroru walentynkowego i cieszy się sporą popularnością wśród fanów gatunku.
Remake z 2009 roku nie odniósł spektakularnego sukcesu
Pierwszy remake horroru pt. "Krwawe walentynki" miał swoją premierę w 2009 roku. Film zrealizowano w technologii 3D, a za kamerą stanął Patrick Lussier. W rolach głównych wystąpili m.in. Jensen Ackles i Jaime King.
- Fabuła koncentrowała się wokół Toma, który wraca do rodzinnego miasteczka na 10. rocznicę masakry, jaka miała miejsce w Walentynki.
- Mężczyzna zostaje oskarżony o dokonanie serii tajemniczych morderstw, a jego dawna dziewczyna Sarah stara się udowodnić jego niewinność.
- Remake z 2009 nie powtórzył jednak sukcesu oryginału i nie odniósł spektakularnego sukcesu komercyjnego.
Mimo wszystko, powrót serii w formie zupełnie nowej wersji horroru od tak słynnego studia jak Blumhouse z pewnością elektryzuje fanów horrorów na całym świecie. Czas pokaże, czy uda się stworzyć dzieło na miarę kultowego pierwowzoru.
